Podręcznik do użytku domowego Emerson Liebert Exm jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które szukają łatwego i szybkiego rozwiązania do zarządzania ogrzewaniem i klimatyzacją w domu. Podręcznik zawiera szczegółowe instrukcje dotyczące instalacji, konfiguracji i użytkowania, dzięki czemu jest łatwy w obsłudze. Co więcej, podręcznik może być łatwo dostosowany do Twoich potrzeb, aby zapewnić optymalne działanie systemu. Dzięki wielu funkcjom i opcjom, Podręcznik do użytku domowego Emerson Liebert Exm to doskonałe rozwiązanie dla użytkowników, którzy chcą łatwo i szybko zarządzać komfortem cieplnym swojego domu.
Ostatnia aktualizacja: Podręcznik do użytku domowego Emerson Liebert Exm
O chrześcijańskich korzeniach Polski
2022-06-15Zachęcamy do zapoznania się z filmem edukacyjnym pt. „O chrześcijańskich korzeniach Polski”. W materiale, przeznaczonym dla wszystkich etapów edukacyjnych, uczniowie mają okazję poznać tajemniczego rycerza Jaksę, który wziął udział w jednej z wypraw krzyżowych do Ziemi Świętej. Dzięki jego staraniom w Miechowie został wybudowany kościół, z czasem nazywany „Polską Jerozolimą”.
(1)
p o d r ę c z n i!
p | do||||J
n a t t l i k a l i g r a f i i
(2)
(3)
X V.
JÓZEF CZERNECKI,
JÓZEF SZABŁOWSKI i STEFAN TATUCH
PODRĘCZNIK
DO
NAUKI KALIGRAFII
DLA
UŻYTKU SZKOLNEGO I DOMOWEGO.
Część I. napisał J. Czernecki i J. Szabłowski; Część II. i III. Józef Czernecki; Część IV. o Monogramach Józef Czernecki i S. Tatuch;
Część V. J. Szabłowski; Część VI. i Spis rzeczy ze
stawił J. Czernecki. Wzory do kliszów i. J^fełroe w edle. układu J.
Czerneckiego wykonat^StiffaftftcĄj. ’?? <%n ^
fftJB R Y N O W IC Z 1 S C H M ID T
Księgarnia i siład nutwe Lwuwie
(4)
CV
Do strony 24. i 41.
Do strony 107.
iRfRa t p to io p t; ^ p i » m ^. tondo»oe-m po C t r t & j O ttonie x w id itc m a
^
5 y v f & c / 3 <?
(5)
C Z Ę Ś Ć I. O G Ó I i ^ A.
N apisał
2. m m m m i \ 2.
ROZDZIAŁ I.
WYCHOWAWCZE ZNACZENIE NAUKI KALIGRAFII.
m a dwie s tr o n y: m a t e r y a l n ąn ą, t. j. pow inna kształcić i wy-5, albow iem je s t nie ty lk o celem, ale i środkiem do osiągnięciaje s t zaw sze i wszędzie w yc h o w a n i e. A b y teg o celu dopiąć i nie-popaść w m echanizm bezm yślny, m usi k a
ligrafia, j ak każda n a u k a, b y ć udzielaną w spo
sób w łaściw y, n a tu ra ln y, t. odpow iadającyta k charak tero w i ucznia ja k i p rzed m io tu, m usibyć p rzy stę p n ą i stać się p rzyjem ną.
W ted y tylko n a u k a kaligrafii ćwiczyć będzienie ty lk o rę k ę, ale kształcić tak że u m ysł, albo
wiem pobudzi u w agę, podnieci wolę ku dobrem u,przyzw yczai do karności i p o słu szeń stw a, zaostrzyzm ysł porów naw czy i k ry ty c z n y, bystrość i sąd,obudzi zam iłow anie do p ię k n a, praw idłow ości,ta k tu, zgodności, czystości i porządku.
W te n sposób w płynie kaligrafia k o rzy stn ie n a w yobraźnięi n a zm ysł estetyczny w ychow anków. Spodziew ać się bowiemnależy, iż w ychow anek o w yrobionem poczuciu p ię k n a, zbrzy-dziw szy sobie raz szpetnośó i niechlujstw o, brzydzić się będzienie ty lk o plam ą w zeszycie, n a książce lub n a s u k n i, ale tak ż ew życiu póiniejszem w ystrzegać się będzie w szystkiego, cobyżycie jeg o splam ić mogło.
(6)
K aligrafia może się stać n ad to rodzajem w y kładu ety k ii m oralności, jeżeli w ychow ankom da się do napisania p rzystępne zdania z Pism a św., przysłow ia, p raw d y ż y c io w e, p rze
strogi, przepisy szkolne lub zasadnicze każdego powinnościi obowiązki.
Grdyby nadto w szkołach ludow ych pod koniec n a u k i znie
w alano w ychow anków, b y m ieli p a m i ę t n i k i i do nich zapi
sy w ali, co najciekaw szego w szkole usłyszeli, co zapam iętali,czego pożytecznego się n a u c zy li, opuszczając szkołę m ielibypraw dziw ie m iłą pam iątk ę n a całą drogę przyszłego życia.
Pow yższy cel i d e a l n y je s t ściśle połączony z celem ma-te ry a ln y m, gdyż w yrobiony zm ysł do praw idłow ości, syme-tr y i, czystości i t. d., oko w ykształcone i w praw a w p a trz en iu —n a w e t dla praktycznego życia n a d e r w ażnem je s t dobrodziej
stw em. P ra w d a, że zadaniu tem u służą przedew szystkiem r ysu nki, ale ry su n k i w właściwem słow a tego znaczeniu n astęp u jądopiero później po k a lig ra fii, — n a niższym więc stopniu naukije d y n ie kaligrafia spełnia to zadanie k ształcące, a zw iązanaściśle z popraw ną pisow nią zaostrza zm ysł badaw czy, w spierap a m ię ć, budzi siłę m yślenia.
W późniejszem życiu nieraz psuje się ch arak ter, ale świa
domość zasad i praw ideł dobrego pisania pozostaje n a całe życie i pozw ala w każdej chw ili p rz y dobrej woli dokonać wedlepotrzeb y naju d atn iejszy ch rzeczy i ustrzedz je przed n iep raw i
dłowościam i.
Poszanow anie pism a u staro żytn yc h.
Je ż e li n a u k a kaligrafii m a ta k w ielkie znaczenie w n aszych czasach, to u s t a r o ż y t n y c h pismo w ogóle byłoprzedm iotem najw iększego uw ielbienia. Cicero w ks. I. Tusku-lanek z a p y tu je z zachw ytem: Quis sonos vocis, qui infinitiy id e b a n tu r, paucis litera ru m notis term in a v it? (K tóż to brzm ie
n ia g ło su, k tó re w y d aw ały się nieskończonem i, zam knął w nie
w ielu znakach liter? ). Po u padku pań stw a rzym skiego n aukapisania ta k b yła z a n ie d b a n a, że ledw ie p rz y sa m y ch ducho
w nych pozostała i że dla rzadkości um iejących pisać n a w e t ska
zanych uw alniano od ś m i e r c i, jeżeli um ieli czytać i pisać.
Zw ano te n p rzyw ilej: praw em piśm iennem, ju s litera tu ra e,ju s clericatus.
(7)
Z tego pow odu godzi się p o znać, w ja k i sposób staro ży tn ipisali i jak im i posługiw ali się p rzy b o ram i, aby potem porównać je z tern, oo dziś posiadam y, tern więcej, że wiele w yrazówsta ro ż y tn y c h dostało się do ję z y k a naszego i je s t dziś jeszczew u ż y w a n iu, choć nie każdy zdaje sobie sp ra w ę, co w łaściw ieoznaczają.
ROZDZIAŁ II.
PRZYBORY DO PISANIA.
a) N a czem pisali s t a r o ż y t n i?
sta ro ż y tn y c h w szystkie przedm ioty, n a k tó ry ch dałysię ustalić ulotne słow a, m usiały służyć za m ate ry a łdo pisania. L u d y więc sta ro ż y tn e pisały początkowon a m ateryałach, ja k ic h im d o s ta rc z a ły:'
1. K o p a l i n y, a więc k a m ie n ie, skały, me
tale, ołów (ołow iane k artk i), kosztow ne k am y k i w pierścieniach,miedź (stąd a era le g u m, t. m iedziane tab liczk i praw), w re
szcie m iękka g lin a, k tó rą potem suszono lub w y p a la n o, w yko
naw szy rylcem (stilus) potrzebne znaki.
2. R o ś l i n y, a więc d r z e w o (praw o Solona m iało byćrzn ięte na z w y czajn y ch tarcicach), d e s k i d ę b o w e, ja k n. p.
T abulae roboreae decem wirów, tab liczki drew niane woskiempow leczone, ta k zw ane cerae, tab u lae ceratae i tabellae = listy.
Ic h roznosiciele zw ali się ta b e lla rii, po g recku yęa/ifiacpoęoc.
Z czasem tabliczki woskowe sam ym zostaw iono żakom, dlaw k ładania ich ręk i do pisan ia, a do w y m ian y wiadomości inny ch używ ano m ateryałów.
Z d atnym i pod pismo okazały się liście drzew i niektórychkrzew ów, j a k n. p. l i ś c i e p a l m y, której przypisyw ano 360użytków. P oniew aż liść po łacinie znaczy f o 1 i u m, w ięc poszłyz tego nasze foliały czyli księgi o k a rta c h dużych, (in) folio=
pism a w ykonane n a całym arkuszu.
N adaw ało się niem niej do skreślenia m yśli ł y k o i k o r ac i e n k a n a drzew ie, po łacinie l i b e r, szczególnie k o r ac z y l i p o w ł o k a l i p o w a, po grecku c p M ę a; stąd nasza f i 1 u r a w ta k zw anych „kaw ałkach urzędow ych", czyli arkusz,na k tó ry m um ieszczone są num era ro zm aity ch doręczeń.
*
(8)
N asz w yraz bisior pochodzi od byssus = baw ełna, jedw ab,płótno w ybornego g a tu n k u, k tó re brano od E g ip c y an i rów nieżpokryw ano pismem.
P ra w a ku popraw ie obyczajów obwieszczane spisyw anon a płóciennych p a s a c h, zw anych o b r u s a m i = m a p p a e.D latego to duże k a rty geograficzne, ścienne, n azy w ają się dodziś d n ia m a p a m i.
P ow ojniki m um ii egipskich i takież pow ojniki m ek sy k ańskie z p łó tn a p o k ry te są hieroglifam i.
"Wyraz p a p i e r pochodzi od greckiego ndnyęog g a tu n k u trz c in y egipskiej rosnącej w N ilu. M ateryał do p isan ia (papier),z ły czk a jeg o fiv[tXoq (stąd nasza biblia, biblioteka) w y rab ian y, był nadzw yczaj rozpow szechniony; sły n ęła n aw et P a p y ro tech n icaA egyptiaca = przem ysł pap iern iczy e g ip s k i, w y ra b ia jąc y roz
m aite g a tu n k i papieru.
E p o k a odkrycia naszego lnianego lub szm acianego p a p ie rup rzy p a d a praw dopodobnie n a w iek 14-ty. N ajw ięcej g atunkówp a p ie ru z kor drzew nych i w łókien krzew ów rozm aitych m ająChińczycy.
3. Ś w i a t z w i e r z ę c y. Do pisania słu ży ły tak ż e niew y-p raw ne skóry zw ierząt, ostrzyżone ty lk o z w łosa: pelles re-g ia e, paai2, ixai óicp&eęai. N ajszacow niejszym je d n a k m ateryałem do p isan ia w ty m dziale b y ł p e r g a m i n (/. iEfi(łQ&vci = pow łoka zwierzęca), n azw any ta k od P e r g a m u, gdzie skóry w ypraw iano.
Od dirpMęa pochodzi n aw et łaciński w yraz l i t e r a, oznaczający pierw otnie rodzaj surowego p e rg a m in u, potem przenośniew szystko n a papierze p isa n e: l i s t, g ło sk ę, książkę. (Stow asserSchulw orterbuch 1900).
Zachow anie najstaro ży tn iej szych zabytków przed zapro
w adzeniem p apieru lnianego w inniśm y ty m skórom czyli p e r
gam inom. "Wyrabiano p e r g a m i n biały, sz k arłatn y, żółty, teno statn i najpospolitszy i po jednej stronie farbow any. P ergam inuuży w ają tak że w naszych czasach do sporządzenia w ażnych do
kum entów, adresów, dyplomów. J e s t to g arb o w an a, w apnemprzetraw io n a i w odrębny sposób sporządzona skóra cielęca,b a ra n ia lub kozia. P ergam in sporządzony ze skóry cielęcej je stnajlepszy, musi jed n a k być gładki, rów ny, bez chropow atości,któ re usuw ają się za pom ocą ta rc z y skieletow ej sepii (os se-p iae: L. officinalis). — "Wspomnieć jeszcze należy o jedw abiach
(9)
i b ław atach często do pisania u ż y w a n y c h, także o kości sło
niowej, s k o r u p k a c h ślim aczych = óaręaxiafióę (stąd sąd sko
rupkow y), wreszcie o skórach ry b ich i rozm aitych jelita c hzw ierząt.
b) O zem pisali s t a r o ż y t n i?
Do m atery ałó w u ży ty ch m usiał być zastosow any takżes p r z ę t p i s a r s k i. Do kam ieni i skał służył ry lec czyli dłutoyXv(psiov (celtes, coelum), do tab lic d rew n ian y ch, woskiem po
w leczonych sty l = yęaq)Eiov, avvZoę.
Do pisania n a p e rg a m in ie, p ap ierze egipskim i innychm ate ry a łac h w io tk ic h, służył p e n d z e l, bo obie sztuki p i-s a r s t w a i m a l a r s t w a w pierw iastk ach swoich niczem sięnie ró żn iły od siebie.
T rzcinka (calam us) w eszła w pow szechne użycie z rozkrze-w ieniem pism głoskow ych; m iała zacięcie ja k nasze pióra i cza
sem zacinana b y ła z obydw u końców. D o tąd jeszcze n a W scho
dzie całe n aro d y piszą po większej części trzcin k am i; C hińczycyi Japo ń czy cy m alu ją swe pismo pendzlikam i z nieporów nanąszybkością. Nasz w y raz c z c i o n k a pochodzi od staropolskiegocztę = czytam.
N a zachodzie najw cześniej w Vf. lub V II. w ieku trzcin k izaczęły pow oli ustępow ać piórom gęsim, łabędzim, paw im, leczw całej starożytności nasze p i ó r o = p e n n a nieznane byłow sztuce pisania. P ierw szą w zm iankę n a zachodzie o piórzepisarskiem zn a jd u jem y dopiero w V II. w ieku u Izydora, k tó ryczyni w y raźn ą różnicę m iędzy piórem a trzcinką.
c) C z e m i na czem p iszem y d z is ia j?
Z powyższego przedstaw ienia w idzim y, ja k ż m u d n e mi tru d n em było pisanie w daw niejszych czasach. Samo zacina
nie trz c in k i, potem tem perow anie pióra ptasiego w ym agałow ielkiej cierpliw ości i w praw y.
Nowsze czasy w y tężają przeto w szystkie siły, aby przyborydo p isa n ia, k tó re J a c e k P rzy b y lsk i n a zy w a s p r z ę t e m p is a r s k i m, j a k naj bardziej ulepszyć i dla w szystkich p rzystępnym iu c z y n ić, a nau k ę pisania sam ą ułatw ić. P rzekonano się bowiem,że dobre przybory, sto ły i s to łk i, w zględnie ław ki do w iekui w zrostu piszących zastosow ane, dalej św iatło jasne, z lewej
(10)
stro n y p a d a ją c e, są w ażnym czynnikiem dobrego pism a. P o
dobnie ja k rzem ieślnik, choćby najzdolniejszy, nie potrafi po
p raw nie w ykonać żadnego p rze d m io tu, nie m ając odpow iednichdo tego n a rz ę d z i, ta k piszący, szczególniej u c z e ń, k tó ry naukędopiero p o z n a je, nie może bez dobrych przyborów pisarskichżadnej napisać litery, bo n a jw p raw n iejsza rę k a nie zdoła za
stąpić dobrego p ió ra, czarnego pły n n eg o a tra m e n tu i t. do
b ry ch przyborów do pisania.
W dzisiejszych czasach ja k o m a te ry a łu piśm iennego używ am łodzież początkow o w dom u i w szkole tab liczki i ry sik a,nauczyciele tablicy drew nianej lub ceratow ej i k red y różnoko
lorow ej w szkołach; potem p a p ie ru, ołówka, i piór stalow ych.
Począw szy od X I. w ieku b y ł w użyciu p a p ie r z m iazgidrzew nej (carta xylina), zam iast niego u ży w an y od X IV. w.
p a p ie r szm aciany (carta lintea). O dróżniam y p a p ie r konceptow y,listow y, pocztow y, m inisteryalny, w elinow y, rygałow y, im pe
rial, p a p ie r woskowy do kopiow ania, p a p ie r pakunkow y, okła-dzinkow y, p ap ier czerpany, b iały lub kolorow y, tek turow yrozm aitej grubości i wielkości.
Znakom ite g a tu n k i p a p ie ru w y rab ia p a p ie rn ia w Czerla-n a c h, k ilk a m il od Lw owa. J e s t to je d y n a fab ry k a w naszejdzielnicy, k tó ra z pow yżej w ym ienionych gatu n k ó w w y rab iap a p ie r konceptow y, dokum entow y, drukow y, k an c ela ry jn y, dopakow ania z celulozy, okładzinkow y a wreszcie p a p ie r do ze
szytów szkolnych i książek naukow ych.
W ym ienić należy tak że fa b ry k i krajow e p a p ie ru m aszy
nowego B raci F iałkow skich w B iałej, Czańcu i B ielsku. W y rab iają w szelkie rodzaje papierów drukow ych, k an celary jn y ch,k o n c e p to w y ch, okładkow ych, afiszowych, kolorow ych, pako
w y c h, czerp an y ch, bibułkow ych i t. d. F a b ry k i in n y ch dziel
nic są mi niestety nieznane.
W dzisiejszych czasach nie m ożem y się obejść bez piórastalow ego czyli s t a l ó w k i, a k a lig ra f bez tuszów, a tra m e ntów i farb rozm aitych b a rw; m im oto niejednokrotnie m usi sięuciekać do piór ptasich, k tó re sobie zacina do woli.
P rz y b o ry te są tańsze i w ygodniejsze od daw niej używ a
nych, a co najw ażniejsze, u ła tw ia ją p r a c ę; chodzi tylko o to,żeby to w a r b y ł dobry *).
--- j '
*) W tym celu należy wskazać firmy, w którym takie przybory w dobrym znajdują się gatunku.
(11)
1. Tabliczka.
Tabliczki używ am y w kl. w pierw szych m iesiącachnauki. W ty m celu m ają uczniow ie używ ać przepisanych „In-s tru k c y ą “ tab liczek łupkow ych. R a m k i tab liczki m ają byćzawsze czysto u m y te, aby od pierw szej chw ili zap raw iała sięm łodzież do porząd k u i schludności; sam a zaś tabliczka nie po
w in n a być w yszczerbiona, pęk n ięta, ani porysow ana tw a rd y mjak iem ś n arzęd ziem, gdyż potem ry sy ta k ie usunąć się nie d ająi przeszkadzają w piśmie.
Do ram k i tab liczk i p rzyw iązana g ą b k a lub k aw ałek szma-teczki zwilżonej w odą służą do jej sta ra n n eg o w y ta rc ia przedkażdem now em ćwiczeniem.
U żyw anie tabliczki n a najniższym sto p n iu nau k i m a swojeniedogodności i ujem ne strony ta k d ale c e, że w ielu je s t zazupełnem usunięciem tabliczek ze szkół n a s z y c h; z drugiejstro n y p rzedstaw ia ono tak ie korzyści, że nie łatw o nam p rz y j
dzie wyrzec się je j zupełnie.
W edle j e d n y c h początki n a tabliczce łupkow ej są ła t
w iejsze i praktyczniejsze. Ł a tw iejsze, bo ju ż sam r y s i k m aw pierw szych początkach nieocenione p r z y m i o t y. Dzieckomoże się z nim obchodzić bez cerem onii i wszelkiej obaw y,może go obrócić to ty m, to ow ym końcem; zawsze on tamposłuszny będzie. To samo m ożna pow iedzieć o t a b l i c z c e.J e s t to je d e n, że ta k pow iem y, z najcierpliw szych sprzętówszkolnych. Dziecko m a tu wszelką swobodę p o stę p o w an ia; możep is a ć, p o p ra w ia ć, p rzerabiać i znow u ścierać w szystko dowoli,bo tabliczka znosi to bez uszczerbku dla siebie. T abliczka niem a owego (jak dla dzieci) ta k niedogodnego „u góry — u d o łu “;dziecko może ją chw ycić ja k się p o d o b a, a do celu dojdziezawsze bez m ozołu. Z resztą sama pow ierzchow ność tabliczkinie w ym aga ty lu ostrożności, co papier.
P o czątk i n a łupkow ej tabliczce są tak ż e p r a k t y c z n i e js z e, bo pisząc odrazu p ió re m, m usiałoby dziecko zostaw ićn ietkniętem to, co napisało. A cóż to n iera z za potw orne w ychodzą k sz ta łty z pod pierw szej ręk i dziecka? I ty c h bohom a
zów nie wolno piórem p o p raw ia ć, bo jeszcze w i ę k s z e u r os n ą. Dziecko p rag n ęło b y je p o p raw ić, sprostow ać z duszy —ale nie id z ie, bo co zacznie n a nowo, to now y p o t w ó r.
(12)
J a k a ż to przeciw nie swoboda z tab lic ą! T u jed n o użyciegąbki zarad za złem u: p ow staje now a lite ra, now y ry su n e k nag ruzach starego i sp raw a idzie dalej ja k n ajgładziej. Słowemdziecko je s t p a n e m swej p ra c y w najszerszem tego słow aznaczeniu. D ziecku, z którem m a się przecież do czynienia,trz e b a u łatw ia ć pochód w p ra c y a nie przekopyw ać drogi nie-rozw ażnem p r z e s k a k i w a n i e m do rzeczy tam u ją c y c h p raw idłow y rozw ój fizycznych i um ysłow ych sił jego. T abliczkasłuży do odrabiania w szelkich ćw iczeń z dnia n a dzień, zeszytty lk o do kaligrafii.
Dopiero kiedy dziecko doskonale się oswoiło z tabliczkąi rysik iem, m ożna m u dać do ręk i ołów ek, a g dy nau czy siębez m ozołu pisać w szystkie lite ry ołów kiem, p rzy stą p ić dopisania piórem. Jak żeż łatw ą w yda się w tenczas n a u k a n a p apierze i ile to łez i u tra p ie ń oszczędzi się dziecku! *).
W edle d r u g i c h, dziecko pisząc n a tab lic z c e, zam iast od-raz u przy zw yczajać się do s k u p i o n e j u w a g i i ja k najw iększejostrożności, aby nie p o p ra w ia ć, nie ścierać i nie m azać n a p i
sanego, p rzyzw yczaja się do lekkiego tra k to w a n ia sobie pracy,do od rab ian ia byle j a k, do pew nej obojętności w zględem przy-borów swoich do p is a n ia, bo w ie, że w danym razie n a żąd a
nie kierującego nauką, gąbka w szystkiem u zaradzi i z n ak m ożnapotem lepiej w ykonać n a tern samem m iejscu.
P rz y te m konieczna czuwać ciągle i zapobiegać owem uw strętn em u ścieraniu tabliczek śliną i palcam i, co ze względówestetycznych i hygienicznych żadną m iarą cierpianem być niepow inno. Ślina bow iem dzieci zaw iera bardzo często zarazkibłonicy (dyfteryi), odry (kuru), krztu śca (k o kluszu), a naw etgruźlicy, choćby nś, razie wcale nie było objaw ów chorobo
w ych. A le dzieci zm ieniają nieraz m iędzy sobą ta b lic z k i, r ysik i, ołów ki, i ty m sposobem pow stają zw yczajnie epidem ie.
Tylko przestrzegając ś c iśle, b y w yłącznie w odą a nie ślinąbyło wolno zw ilżać g ą b k ę, usunąć zdołam y w ażne źródłoepidem icznego rozszerzania się chorób zakaźnych.
*) Por. August Jeske: „Nauka Czytania i Pisania11. Z drzeworytami podług rysunku M. Andriollego, - wzorami rysunkowymi i kaligraficznymi.
Warszawa 1878.
(13)
Tw arde, krótkie, tęp e rysiki zn iew alają w reszcie dziatw ędo silnego n a c is k a n ia, aby kreski w yraźnie n a tabliczce w y
stąp iły, a t o n i e ty lk o ogrom nie n u ż y p isz ą c y ch, ale pow odujen a w e t niem ożliw e w y g in an ia i szpetne załam y w an ia p a l c ó w,którego p o te m, gd y się zacznie pisać p ió re m, oduczyć dziatw ynie m ożna.
Grdzie to możliwe, tam uczniow ie spisane i k ró tk ie ry sik iw p ra w ia ją w praw dzie w t r z o n k i m o s i ę ż n e (B leistiftkluppe),ja k ic h używ ają realiści do w p raw iania w ę g la, kredki czarnejlub kolorow ej... ale to tw ardości r y s i k a nie usuwa. N a j
lepsze jeszcze ry sik i są w drzew cu', bo się nie łatw o łam iąi nie są ta k tw a rd e j a k inne.
Zw ażyw szy, że s i l n e n a c i s k a n i e czyni każde pismoniek ształtn ein i ch ropaw em, m ożem y tw ierdzić, że ta k estetyczne ja k hygieniczne w zględy zdają się za tern przem aw iać,by łupkow a tabliczka i ry sik tw a rd y, ja k o najm niej odpo
w iedni sprzęt szkolny, w c z e ś n i e z n ik n ą ł z rą k d z ia tw y;niechby ja k najkrócej p isała n a tab liczk ach i o ile m ożnościja k najprędzej przeszła do pisania n a zeszy tach, n a jp ie rw ołów
k iem, potem piórem. K to w ie n a w e t, czy nie lepiej pisaniery s ik ie m, gdzie to m o ż liw e, całkiem z a rz u c ić, a początkow ąnau k ę rozpocząć m iękkim ołówkiem.
Z w ykle pisze dziatw a obecnie ty lk o od w rześnia do g rudnia ry sik iem, w styczniu ju ż na zeszytach m iękkim ołówkiem,a w półroczu d ru g ie m, począw szy od lutego, piórem. Zdaw a
łoby się tedy, że tab lic z k a z korzyścią d z ia tw y p rzy n ajm n iejju ż od 2. półrocza kl. staje się zupełnie z b ę d n ą; tym czasempozostaje ona w użyciu n a w e t w drugim ro k u n a u k i, szcze
gólnie w szkołach niższego ty p u, gdzie uczęszczają dzieci m niejzamożne. N ie da się też zaprzeczyć, że le p ie j, żeby dzieci p i
sały rysikiem n a tab liczce, niż żeby całkiem nie p isa ły d l ab ra k u przyborów czyli sp rzętu pisarskiego (zeszytów, ołówka,a tra m e n tu i piór).
D aw niej używ ano t a b l i c z e k t e k t u r o w y c h, pow le
czonych czarną masą, i pisano n a nich ry sik a m i alabastrow ym i.
Tabliczki tak ie b y ły o w iele lżejsze, niż łupkow e, i nie u legałyta k łatw o stłuczeniu, a alabastrow e rysik i ja k o m iększe nie m ę
czyły ta k palców, ja k ry sik i łupkow e i nie sk rz y p ia ły ta k pod
(14)
czas pisania. M iały tylko tę w a d ę, że w ręk ach d ziatw y zbytszybko się psuły.
Daj ąc dziatw ie o łó w e k, a potem pióro, zaczynam y od kre
sek p ie rw o tn y c h, lasek i kółek czyli obłączków, p o stępując doznaków coraz trudniejszych. T a m, gdzieśm y poczynali n a ta b li
czce łupkow ej, tam poczynajm y w zeszycie. R ozum ie się samoprzez s ię, że p rac a pójdzie ty m razem daleko prędzej i p rz yjem niej.
2. Rysik.
Gdzie w początkow ej nauce koniecznie m usim y używ aćr y s i k a, uw ażajm y p rz y n a jm n ie j, by 1. k o n i e c ry sik a byłnależycie zaostrzony, gdyż tęp y m rysikiem nie ty lk o dziecku,ale i starszem u tru d n o literę porządnie n a p is a ć; 2. aby rysikb y ł przy n ajm n iej o kilka c e n t y m e t r ó w dłuższy od palcaw skazującego, b y go m ożna oprzeć poza głów ną kostką tegożp a lc a; 3. b y rysikow i opraw ionem u w drzew o zawsze dawaćpierw szeństw o. Z resztą należy zaw sze przestrzegać praw id łowego u k ład u palców i w yżej w ym ienionej u w a g i, dotyczącejrysików spisanych.
3. Zeszyty.
T ylko biały, suchy i g ładki p ap ier, p rzy tem dość gruby,tę g i, dobrze gum ow any i praso w an y nadaje się n a zeszyty dlauczącej się m łodzieży. P a p ie r zadzierżysty, b ib u la sty i przeb i
ja ją c y w strzym uje w szelki postęp w nauce i zniechęca do p i
sania. P rzez cienki bowiem p a p ie r pismo przeziera brudnymcieniem n a drugą s tr o n ę, p a p ie r zaś połyskuj ący n u ż y okoi działa szkodliwie n a wzrok. N a z b y t gładkim i bardzo nagu-m ow anym papierze a tra m e n t nie czepia się d o b rz e; p ap ierw zeszycie zadzierżysty czyli b ib u lasty je s t w prost niedopu
szczalny, bo pismo zalew a się, tra c i sw oją w yrazistość i pięk
ność i zniechęca piszących te rn, że zam azuje lite ry odryw ają-cemi się co chw ila w łókienkam i.
O f o r m a t zeszytów toczono zaw zięte s p o ry; nie m ożem yteż spraw y tej nazw ać obojętną i uznajem y dla n au k i kaligrafiin a niższym stopniu form at s t o j ą c y bez w ątp ien ia za odpo
w iedniejszy. N a stopniu w yższym oba form aty s t o j ą c y i l eż ą c y czyli p o d ł u ż n y są zarów no dobre, byle ich szerokośćnie przek raczała zanadto m iary 20 cm, albow iem ram ię star-
(15)
szego ucznia opisuje z łatw ością łu k 30°, k tó rem u odpow iadacięciw a do 20 cm.
P rz y pism ach ozdobnych form atow i leżącem u należy daćpierw szeństw o, gdyż w y p ad n ie nieraz p is a ć: ty tu ły, nagłów ki,wiersze, dla k tó ry c h to rm a t stojący nie w ystarcza.
L i n i e pow inny hyć w ykonane kolorem niebieskim lubzielo n y m, bo czarne zlew ają się z kreskam i atram entow em ii u tru d n ia ją kontrolę popraw ności znaków.
M a r g i n e s (k raw ęd ź, brzeg) czyli w olna przestrzeń pojed n ej przynajm niej, jeżeli nie po obu stro n a c h ćw iartki, je s tw każdym zeszycie n a d e r pożądany, n a jp ie rw dla analogiiz d r u k i e m, pow tóre dla w ykonania p o p r a w e k (korektur),po trzecie, b y uczniów przyzw yczaić do dociągania a odzwy
czaić od przeciągania poza granicę w y tyczną pism a.
4. Ołówek i radyrka (elastyka).
•
N im uczniow ie zaczną pisać n a zeszytach p i ó r e m, trzeba,b y naprzód przez pew ien czas pisali m i ę k k i m o ł ó w k i e m,aby ty m sposobem odzw yczaić ich od silnych n a c i s k a ń, dok tó ry ch przyzw yczaili się p rzy pisaniu r y s i k i e m.
^ P rz y użyciu ołów ka przestrzegać należy ty ch sam ychw skazów ek, co p rz y użyciu r y s ik a, t. uw ażać n a należytezaostrzenie końca ołów ka, n a odpow iednią długość i jakość teg o ż, gdyż do p isan ia najlepszym i są ołów ki m iękkie, ja k: Ołó
w ek szkolny C zajkow skiego i K ie łb u sie w icz a, także J a n a Bro-m ilskiego i ołów ki z fa b ry k i w arszaw skiej „Maj ewskiego i S p ółki11,k tó re m ożna obecnie otrzym ać w każdym porządnym handlu.
D obre są też o łó w k i: H a r d tm u th a, F a b ra i ta k zw ane „Kohi-n o ry a, lecz te są cokolw iek za drogie.
Od dobrego ołów ka p a p ie r nie doznaje żadnego zagłębie
nia (żłobka), a zn aki m ylnie napisane d a ją się gum ą łatw ościerać. Do w ycierania kresek m ożna użyć zam iast gum iela-sty k i (radyrki), b u łk i lub m iękiszu z chleba. Z łym je s t ołówek,k tó ry się łam ie, z a d zie ra, nierów ne daje k re s k i, k tó ry trzebazw ilżać, aby daw ał k resk i w idoczne, którego znaki wreszciesię zacierają.
Oprócz ołów ków g r a f i t o w y c h są ołów ki k o l o r o w ei różnobarw ne kredki w o p r a w i e l ub bez o p r a w y, ołówki
(16)
a t r a m e n t o w e, k tó re w ozdobnej kaligrafii m ogą m ieć za
stosow anie. Będzie o tern m ow a poniżej.
D obrze je s t zao p atrzy ć k ażdy ołów ek, aby się nie łam ał,w o c h r a n i a c z czyli blaszany k a p t u r e k; dostać go m ożnaw każdym porządniejszym sklepie.
Dzieci są nad er pochopne do ślinienia o ł ó w k a, czegocierpieć nie m o żn a, bo to staje się potem na w yczką b r z y d k ąi s z k o d l i w ą.
5. Pióro.
Od VI. w. począw szy, zaczęto używ ać do pisania p i. ó rp t a s i c h, a to gęsich dla z w y k ł e g o p ism a, — łabędzich,d ro p io w y c h, p a w ic h, sokolich dla pism a s p o r e g o i wielkiejfra k tu ry. Do m i k r o g r a f i i (t. z. pism a drobniutkiego) i do r y -s u n k ó w pió rk o w y ch n ajlepszym i okazały się p i ó r a k r u c z e.
Z acinanie ta k ic h piór w ędle w łasnej w oli nie je s t rzecząta k ła tw ą; daw niej więc w skazów ki, j a k się b rać do tego,a po tem j a k sporządzić dobry a tra m e n t, w y m ag ały w y k ł a d ui t r a k t a t u k ilk u n a stu k a rtk o w e g o, a potem szczegółowegop r z e p y ta n ia, czy podane sposoby uczniow ie sobie przysw oili.
Dziś wobec w ybornych s t a l ó w e k najrozm aitszego rodzaju spraw a ta sta ła się b e z p r z e d m i o t o w a. M imoto n aw s i, gdzie o pióro p t a s i e ta k łatw o, wielce pożytecznem bę
dzie p o u c z e n i e o i ch t e m p e r o w a n i u, n aw et w dzisiej
szej dobie s t a l ó w e k, tern w ię c e j, że pióram i p tasiem i m ożnaja k najd elik atn iejsze w ykonać prace. W odległych zak ątk achk ra ju może nie ta k łatw o o d o b r e s t a l ó w k i, — na w y -b i o r k i zaś czynić w y d a tk i, to pieniądz zm arnow any.
U żyw ać należy zawsze ty lk o s t a l ó w k i dobrze u trz ym anej i należycie w y ta rte j, albo stalów ki ja k n a j c z ę ś c i e jz m i e n i a ć, bo o s z c z ę d n o ś c i ą t y m p u n k c i e w c a l en i e p o p ł a c a, r a c z e j m ś e ^ * s i ę n a p i s z ą c y c h.
G dy uczniow ie m ają przejść do pisania piórem n a ze
szycie, należy zastanow ić się nad tern, ja k ie p i ó r o im polecić,gdyż inne n a d a ją się dla ręk i m łodej i lekkiej a inne dla sta r
szej i ciężkiej, inne do pisania s p o r e g o a inne do drobnego.
Od p o czątku m ają uczniow ie używ ać ty lk o s t a l ó w e k m ięk
kich i s p rę ż y s ty c h, o d e l i k a t n e m, d ł u g i e m r o z e p i e-
(17)
n i u, o n o s k a c h, nieco s z e r s z y c h czyli t ę p s z y c h, a nie
z b y t ostrych i należycie w y p o l e r o w a n y c h.
D la ręk i starszej i cięższej odpow iedniejsze są pióra tw a rdsze; tożsam o do pism a sporego używ a się pió r m iękkich, p rz eciw nie do pism a drobnego piór tw a rd y c h; do pisania szyb
kiego lepsze są pió ra elastyczne, m iękkie, a do powolnego pió ratw ardsze, króciej ro zk łu te (lub rozczepione).
B ardzo dobre pió ra są z fab ry k i W asilew skiego *). Piórosokolskie J a n a Brom ilskiego i K azim ierza G ergow icza we L w o
wie, K arola K u h n a w W iedniu z lit. E. dla dzieci do zw y
kłego pism a N r. 155, zaś dla pism a drobnego na jed n ej liniiNr. 170. Oprócz ty c h znane są jeszcze z dobroci p ió ra, zw anealum inium, G re in e ra, R o e d le ra, H aasego, L e o n h a rd ta, Bir-m ingham a i P e r y ’ego. Gdzie w yż w spom nianych pió r nabyćnie m o żn a, tam m oże znajdą się: „R oders B rem er Bórsen-federn z lite rą Do pism a r o n d o w e g o, f r a k t u r y i g ot y k u istn ieją osobne sta ló w k i, dw u- i tró jd z ie ln e, o dw ui trz e ch n o s k a c h, lub o płaskich końcach rozm aitej szerokości,któ re są oznaczone num eram i porządkow ym i od 1 (najszersze)do 6 (n a jw ę ż s z e j L iczbow anie dw udzielnych je st odróżnioneprzez dodanie z e ra, a więc 10 (najszersze) a ty lk o 40 (najw ęż
sze). N adto istn ieją do ogłoszeń, napisów, ta b lic z e k, g o d e ł, ta kzw ane pióra p la k a to w e, blaszane i g u taperkow e (nadzw yczajdobre i trw ałe), potem narzędzie pisarskie (Soennekens Schreib-instrum ent), w którem przy tw ierd za się śrubką 3 m aleńkiep ió rk a t a k, że pisze odrazu B k resk am i, przyczem są m ożliwenajróżnorodniejsze kom binacye.
G dy atoli te w szystkie rodzaje pió r są z b y t d rogie, należyuczniów pouczyć, że łacno dadzą się zastąpić d r e w i e n k a m ipłasko, dwu- lub tró jd zieln ie zaciętem i. N ie zaszkodzi pouczyćs ta rs z y c h, że n aw et p ió ra p tasie dadzą się dw udzielnie zacinać,a p ro sta t r z c i n a staw ow a, zarów no ja k trz c in a h i s z p a ń s k ada się znakom icie użyć do celów kaligraficznych.
6. Rączka.
Pouczm y d z ia tw ę, że p r z y r z ą d, którego dziś używ am ydo p isa n ia, nazyw a się r ą c z k ą i składa się: 1. z t r z o n k a
*) Założonej r. 1895. w Warszawie przy ul. Okopowej 1. 21.
\
(18)
d re w n ia n e g o; 2. s k ó w k i żelaznej z z a m e c z k i e m czyli zw or
nikiem, w k tó ry m utw ierdza się stalów kę ta k silnie, żeby sięnie chw iała i w żadną nie p o d aw ała stro n ę, inaczej pismoi piszący n a tern ucierpieć musi, i 3. ze s t a l ó w k i czyli w ła
ściwego pióra. Są rą c z k i, m ające zw ornik czyli zam eczek bez
pośrednio n a trz o n k u bez skówki.
N a daw niej używ anych p iórach ptasich odróżniano: 1. cho
rąg ie w k ę, 2. stosinę, t. część zb itą w środku chorągiew ki,3. du tk ę z błonką w e w n ą trz, k tó rą nazyw ano d u s z ą i po za
cięciu w yjm ow ano 4. rozczepienie 5. nosek z p raw y m i lew ymkońcem. G órną część du tk i nazyw ano g r z b i e t e m 1. grzbiet-k ie m, dolną b r z u ś c e m.
S talów ka pow inna m ocno tk w ić w zam eczku r ą c z k i,k tó ra m a być z lekkiego sporządzona m atery ału, nie cięższego,niż pióro gęsie. G órny je j koniec m a być ró w n y z dolnym codo grubości lub może się nieco z w ę ż a ć, aby p u n k t ciężkościb y ł bliżej dolnego końca.
N ajlepsze rączki są drew n ian e (M ajewskiego i S pki), bezwszelkich sęczków, pałeczek lub ozdób, a p rzy tem nie za grubei nie za cienkie. R ączki grube i ciężkie, w środku w ypukłeczyli w r z e c i o n o w a t e, rączki tró jk ą tn e lub rączk i z doda
tk am i po bokach, zarów no ja k rączk i z b y t cienkie są nieodpo
w iednie, gdyż m ęczą rękę piszącego. Te o statnie zwłaszczatru d n e są do trzy m an ia,, osłabiają czucie w p u s z k a c h ta kw ażne p rz y p isan iu i w yw ołują n iekiedy kurcz palców i ręki.
N iedorzecznością zaś w prost są rączki z w yżłobieniam i dla pal
ców, bo w yżłobienia te są z pew nością tylko przeszkodą, niezaś pom ocą w pisaniu.
7. Kałamarz.
N aczynie do a tra m e n tu zw ało się u sta ro ż y tn y c h (isXav- do%siov, a tra m e n ta riu m, częściej t h e c a c a l a m a r i a, stąd polski k a ł a m a r z, bo w tern naczy n iu b y w a ły pospolicie, ja kw naszych ozdobniej szych k a ła m arz a ch, w ydrążenia do z a t yk a n i a t r z c i n e k (calami). Sporządzano je z różnych m ate-ryałów, ozdabiano często rzeźbam i bogów i talizm anam i i na
daw ano im najrozm aitsze form y.
K ałam arz pow inien być um ieszczony po praw ej ręceu c z n ia, m ieć s z y j k ę do w n ętrza w p u sz c z o n ą, aby a tra m e n t
(19)
nie łatw o się w y le w a ł, z otw orem nie z b y t w ązk im, żeby za
n u rza n ie stalów ki nie doznaw ało przeszkody. Pożądaną, byłobyrz e c z ą, aby w każdej szkole b y ły um ieszczone stale kałam arzew ła w k a c h, gdyż przez to unik n ęło b y się zapom inania tychże,częstego tłu czen ia i plam ienia u b r a ń, choć z drugiej stronybez należytej uw agi uczniów, bez podłożenia bibułki pod ze
s z y t, plam ienie ła w k i, a tem sam em i zeszy tu je s t praw ie nie
uniknione. P rzy n ajm n iej raz n a m iesiąc trz e b a b y te kałam arzem yć i a tra m e n t często odświeżać, inaczej stężałb y i b y łb y niedo użycia.
8. Atrament.
R o z p ł y ń czyli czernidło pisarskie [ieXavóv yęcupuór = a t r a m e n t u m lib ra riu m zw ał się tak że Syxavaxov = przypal- n ik, stąd w ję z y k u polskim i n k a u s t, i z n a n y b ył w bardzoodległej staro ży tn o ści, może daw niej niż trz c in k i, długo za
stępow ane przez pendzle. — N ajpospoliciej ro bili sta rz y swóji n k a u s t czyli a t r a m e n t z sadzy i z w ęgli palonego łuczyw a, ubezpieczali przed m yszam i, z a p ra w ia ją c in k au st p i oł u n e m, m iarkow ali za pom ocą gum y lub o c t u, żeby nie b y łani z b y t ciekły, ani z b y t gęsty. Czarność atram en tó w czyli inkaustów w ystępow ała najbardziej n a karcie e g ip s k ie j, c h ł on ą c e j r o z p ł y n y i zw anej stąd „bibula“, z czego poszła n a
sza „b ib u ła“. D la czarności u Ł acinników zw an y b y ł ink au st
„s e p i a “ przez podobieństw o do p ły n u czarnego, w ydzielanegoprzez pław = arjTda. In k a u s t chiński = t u s z należy tak że do dalekiej starożytności.
A tram e n t dzisiejszy może być czarny, czerw ony, zielony,niebieski i td., lecz nie za gęsty, ani za blady, pow inien lekkospływ ać ze s ta ló w k i, nie z b y t szybko w ysychać, ani zaw ieraćszkodliw ych chem icznych połączeń. Do zw ykłego p isan ia po
sługujem y się atram en tem c z a r n y m; in n y m i do popraw iania,ru b ry k o w a n ia, rysow ania lub w yciągania linii. D obrze je s t dozw ykłego a tra m e n tu dodać t u s z u (atram e n tu chińskiego),sprzedaw anego zw ykle w laseczkach c z w o ro g ra n n y c h, któregoużyw am y do p rac kaligraficznych większej w a g i: p o d a ń, pe-ty cyi, m em oryałów, dekretów, okólników, ogłoszeń, reskryptów.
W cale dobry a tra m e n t w y rab ia fa b ry k a „T len11 n a Zam ar-stynow ie obok L w ow a i „ F a b ry k a chem iczno - kosm etyczna J.
(20)
Ih n a to w ieża “ we Lwowie. D obrym rów nież a tra m e n tem je s t
„ A n th ra c e n “, bo je s t czarny i po w yschnięciu nie zaciera się,ja k w iele in n y c h, ani nie b le d n ie je, ale owszem s ta je sięjeszcze ciem niejszy. A by zaś a tra m e n t nie w y s y c h a ł, a przezto nie g ęstn iał i nie zanieczyszczał się p ro ch em, n a l e ż y p ou ż y c i u k a ł a m a r z n a k r y w a ć l u b o t w ó r z a t y k a ćk o r k i e m.
Do pisania m ożna używ ać tak że rozm aitych f a r b w p ł yn i e, w g u z i c z k a c h lub tu b k a c h, odpow iednio w odą roz
c ie ń c z o n y ch; do ozdób fa rb y srebrnej lub złotej, wreszcie farbsilnie gum ow anych czyli g u a c h e ’ ó w, o ozem p rzy pism achozdobnych będzie w zm ianka.
Inne przybory kaligraficzne.
D aw niej p rz y kaligrafii do sp rzętu pisarskiego n ależałyprócz 1. thecae calam ariae (kałam arza z piórnikiem), 2. szybkiołow ianej kolistej do znaczenia l i n i i, 8. p raw id ła do p rosto
w a n ia ty ch że linii, t a k ż e 4. n o ż y k, którego używ ano niety lk o do zacinania p i ó r, ale tak ż e do w y skrobyw ania m yłeki do obrzynania p ap ieru (scalpum librarium). W ielkie znaczeniem iała ta k ż e: B. o s e ł k a (d-rjydrt], cos) do ostrzenia nożyków, 6. z ą b k i e r n o z i (dzika) lub k o n c h a do g ładzenia k a rty,7. k a m i e ń z p ian y m orskiej do skrobania trz c in e k i skroba
n ia k a r t e k, 8. g ą b k a (anóyyia) do w y w abiania plam.
D zisiaj po trzeb n y n o ż y k tylko do zacinania rysików,ołówków i drew ienek p rzy sporem piśm ie rondow em.
Zacinanie ołówka.
C h c ą c z a c i ą ć o ł ó w e k, bierzem y go do lewej ręki,p rzy trzy m u je m y oparłszy n a dłoni palcem w ielkim i w skazu
jąc y m i ścinam y d rze w ce, potem zaostrzam y k oniuszek, od
w róciw szy ołów ek od siebie.
Zacinanie pióra.
Gdzie to w skazane, m ożna uczniom pokazać, ja k się temperu je czyli zacina pióra.
Oskrobaw szy z lekka d u t k ę p ió ra gęsiego z pow ierzch
nej b ło n k i, p rzy trzy m u je się j ą zw róconą ku sobie palcemdużym i w skazującym lewej rę k i, oparłszy o palec ś r e d n i
(21)
ta k samo ja k przy zacinaniu ołówka. P otem p rzycinam uko
śnie n a jp ie rw b r z u s i e c, następ n ie g r z b i e t e k u samegok o n iu sz k a, w reszcie trzeciem cięciem podłużnem odsłaniamw nętrze d u tk i m niej więcej na długość 8 cm w p o ł o w i e j e j g r u b o ś c i i w y jm u ję ze środka ta k zw aną d u s z ę. T eraz po
ciągnąw szy po grzbiecie d u tk i nożykiem w zdłuż raz 'lu b dw arazy, b y uczynić pióro do gładkiego rozczepienia s p o s o b n e,rozkłuw am je cośkolw iek nożykiem, a w łożyw szy du tk ę innegopióra przez n a c i s k k u górze p rzedłużam to rozkłucie n a 1 cm i n a jp ie rw z lew ej, potem z praw ej stro n y ścinając n a r ó ż n ic z k i, zbliżam się nożykiem do rozkłucia i form uję n o s e k,k tó ry oparłszy n a paznokciu dużego p alca ręk i lew ej lub nadutce innego p i ó r a, p r z y c i n a m z n a g ła ostrzem z praw ejstro n y n a lew ą.
D ośw iadczenie p o u c z y ło, że koniuszek l e w y noska, t. j.
ze stro n y lewego palca, pow inien być dłuższy i szerszy, aniżelikoniuszek praw y*).
K a lig ra f nie obejdzie się wreszcie bez ro zm aitych l i n e a -ł ó w, a to linii p ł a s k i e j, k a n c i k a czyli lin ii czw orogrania
stej, l i n i i t r ó j k ą t n e j i k ą to w n ic y; p o trz e b n y m u c y r k i e 1,a do w yciągania lin ii p r z y r z ą d, n a z w a n y grafionem (Reifife-der). D aw niej używ ano do w ysuszania p ism a piasku (białego,b ry la n to w e g o), obecnie w y starcza b ib u łk a, której z a rz u t czy
n ią, że w skutek je j użycia a tra m e n t tra c i n a czarności, a p i
smo staje się często blade i niew yraźne. P o w ykończeniu j akiejś pracy piśm iennej, należy pióro oczyścić i osuszyć bibułą,kaw ałkiem ircb y lub s u k ie n k a, k tó re piszący zawsze powinienmieć pod ręką.
9. Piórnik.
B yłoby wielce p o ż ą d a n e m, b y k ażdy z p isz ą c y c h, p rzynajm niej n a w yższym stopniu nauki, po siad ał porządny p i ó rn i k z p r z e g r ó d k a m i, w k tó ry c b b y m ogły znaleźć pom ie
szczenie s ta ló w k i, r ą c z k i, o łó w k i,. r a d y r k a, kaw ałek ircb y lubsu k n a, lin ijk a, dw a ta le rz y k i m ałe n a fa rb y i m iejsce n a pen-dzelek do rozpuszczania farby. P ió rn ik dość s z e ro k i, w postaciwiększego n o ta tn ik a, niezb y t głęboki b y łb y najb ard ziej odpo
wiedni.
*) Por. „Sztukę pisania1. Warszawa 1781. Kartka 18. i tabelę II.
2
(22)
W te n sposób piszący przyzw yczaiłby się m ieć w szystkieswoje p rzy b o ry razem i n aw y k łb y do porząd k u i ła d u, gdytym czasem obecnie nieraz to jednego, to drugiego przyborun ie m a, lub szuka go długo, bo nie przypom ina sobie, gdziego w pospiechu schow ał, w k tó rą kieszeń ubrania.
Z nam z a k ła d, w k tó ry m k ażdy uczeń m a n a w szystkiep rzy b o ry pudełko z swoim podpisem. Te p u d ełk a przechow ująsię w osobnej szafie oszklonej, i to w szystko w ygląda wcaleporządnie. Z w ażyw szy je d n a k, że ta k ą szafę m usiałaby posia
dać każda k lasa, w której uczą się k a lig rafii, że p u d ła zostająw klasie, a uczeń m usiałby mieć chyba 2. pudło z takim iż przy-boram i dla ćw iczeń d o m o w y c h, a więc narażać się n a po
dw ójny w y d atek, nie uw ażałbym takiego zarządzenia za p raktyczne.
10. Tablica.
N ajniezbędniejszym sprzętem każdej klasy je s t porządnat a b l i c a. Je że li bow iem n a u k a w szystkich przedm iotów w szkolem a się opierać ile m ożności n a p o g l ą d z i e, toć poglądow ąm usi być w pierw szym rzędzie n a u k a kalig rafii, a uczniow ie,p rzy n ajm n iej na pierw szym stopniu n a u k i, pow inni ty lk o topisać, co w idzą n a tab licy ręk ą nauczyciela skreślone.
Um ieszczona n a podw yższeniu czyli stopniu (gradusie),ta k żeby dla w szystkich n aw et dla najdalej siedzących b yław id n a, lub p rzy tw ierd zo n a n a ścianie i za pom ocą korby,bloku lub innego łatw ego m echanizm u przesu w aln a, nie po
w in n a r a z i ć oczu uczniów połyskiem la k ie ru, a pracę n a uczyciela pow inna u łatw iać p r z y c z e p n o ś c i ą k red y do swejp o w ie rz c h n i, żeby się kred a nie ześlizgiw ała. M usi więc byćtab lica m a t o w o p o m alo w a n a, z drzew a należycie w ygładzo
nego lub z grubego p łó tn a woskowego sporządzona, bez r ysów, pęknięć, bez sęków i chropow atości.
Po obu sw ych stro n a c h, albo, jeżeli je s t przesu w alną, nasw ych częściach m a m ieć lin e a m e n t dla pism a łacińskiegoi niem ieckiego, ja k w zeszytach d z ia tw y; n a w yższym stopniulin eam en t j e d n o l i n i j n y, a gdzie je s t obowiązkowe pismoro n d o w e, albo gdzie uczą p i s m o z d o b n y c h, je d n ą stronęk ratk o w a n ą o k ra tk a c h 3 do 4 centym etrow ych. — Poniew ażpisanie w zoru zab iera dużo czasu i nieraz w y p ad n ie zostaw ić
(23)
go n a n a stę p n y d zień, należy tablicę o d w ró cić, albo przesu-w alną podciągnąć, b y w zoru nie zm azano.
W daw niejszych czasach n au czy ciel s a m s p o r z ą d z a łsobie lin eam en t n a tab licy s p o s o b e m c i e s i e l s k i m przypom ocy sznurka nakredow anego i odpow iednich nacięć n a tablicy, n ap rężając g o, a potem pu szczając, ta k że pow staw ałalinijka. Gdzie konieczność się okaże, może będzie potrzeba spo
sobu tego użyć.
T ablica m a służyć nie ty lk o do n a p is a n ia w z o r u, lecztak że do przeprow adzenia k o r e k t u r y z całą k la s ą, bo bezk o re k tu ry n a u k a żadną m iarą postąpić nie może. Także uczniaw zyw a się do tablicy, aby popróbow ał sw oich sił w kreśleniuznaków k re d ą, szczególnie zaś pozbył się błędów i naw yczekniew łaściw ych p rz y piśm ie.
11. Kreda.
Tylko k red a m ię k k a, łatw o p rz y c z e p n a, hez obcych p rzym ieszek: ziem i, gliny, piasku je s t p rz y d a tn a do u ż y tk u szkol
nego. K red a tw a rd a, p e łn a ziarnek k a m ie n i, k rają ca tablicę,ześlizgująca s ię. do ro zpaczy piszącego doprow adzić może i je s togrom ną przeszkodą w pracy. M usi przeto być ja k n ajtro sk li
w iej w y s z l a m o w a n a, n ab yw ana z pierw szorzędnych skła
dów, jeżeli m a odpow iedzieć celowi. Obok k red y szkolnej w la
seczkach czw orograniastych najlepsze są k red y a m e r y k a ńs k i e w laseczkach stożkow atych lub o strosłupow ych, któresię n a d a ją n a w e t do n a jd elik atn iejszy ch r y s u n k ó w n a tablicy. Oprócz k red y b i a ł e j są t eż k o l o r o w e, wielce do naukip r z y d a tn e, m ianow icie, g dy m am y pisać pism em rondowem,gotykiem lub fra k tu rą d w u d z i e l n i e czyli dwoma kreskam in a r a z; — będzie o tern m ow a na w łaściw em m iejscu. Oczy
w iście n a ciem nej tab lic y nie m ożna użyć kredek ciemnegok o lo ru, lecz w yłącznie koloru ja k najjaśniejszego.
12. Gąbka i ściereczka.
G dy w zór n a tab licy spełnił swoje zadanie i gdy m am y przystąpić do dalszego to k u n a u k i, trz e b a tab licę zetrzeć a do tegokonieczna gąb k a m ięk k a, dość d u ż a, zaw sze przed ś c i e r an i e m dobrze w yciśnięta i w czystej wodzie w ypłukana.
G ąbka należycie nie w y p łu k an a tab lic y nie o czyszcza, ale
(24)
owszem p l a m i. N ajlepiej tablicę przed rozpoczęciem lekcyiś c i e r a ć, aby nie dużo tra c ić czasu. U skutecznia się tę czyn
ność w te n sposób, że się gąbką posuw a z góry k u dołowi, odjed n ej do drugiej strony. Grdyby o s a d k r e d o w y n a gąbceb ył za obfity, w ypadnie często gąbkę p o d c z a s ś c i e r a n i apo raz w tó ry w ypłukać i dać tab lic y potem w y sc h n ą ć, bo nasuchej tab lic y kreda nie w ilgotnieje, nie ześlizguje się-, leczz łatw ością p o s u w a i pisanie czyni o w iele spraw niejsze.
Lecz tak ie s t a r c i e gąbką nie zawsze w y sta rc z a, jeżelipragniem y, żeby postaci pisowe j a s n o w y stą p iły; dobrze miećprzeto, j eżeli to m ożliw e, czystą ściereczkę i tą ściereczką tablicę n a sucho w ytrzeć, aby nie pozostało n a niej ani śladupo kred k ach białych lub kolorow ych.
13. Doskonałość sprzętu pisarskiego nowszych czasów.
W idzieliśm y, jak ic h to przyborów potrzebow ano daw niejprzy p isan iu i z jak iem i trudnościam i m usiał daw niej piszącywalczyć. P ra c a tysięcy la t i setek pokoleń złożyła się na to,aby p rzy b o ry do pisania ulepszyć i udoskonalić, a tern samempracę ułatw ić.
N ie potrzeba teraz żm udnego i tru d n eg o tem perow aniapiór, bo dzisiejsze stalów ki najw ybredniejsze n a w e t zadow alająw ym agania i są p rzy d atn e swoim odrębnym krojem do pismwszelkiego rodzaju i g atunku, od n a jd elik atn iejszy ch począw szy,a n a p lakatow ych pism ach skończyw szy.
Nie p o trzeba rów nież p a p ie ru g ła d z ić, ró w n a ć, liniow ać,przecin ać, bo to w szystko ju ż otrzym ujem y gotow e i n a ty c hm iast dó u ż y tk u przydatne. — N ie potrzeba w reszcie zajm ow aćsię zaw odzącą nieraz fab ry k acy ą rozm aitych atram entów, skorote ń a rty k u ł sta ł się nadzw yczaj ta n i i może w szystkim odpo
wiedzieć potrzebom.
P rz y ułatw ionej technice p i ę k n e pismo może i pow innostać się w ł a s n o ś c i ą ja k najszerszego o g ó łu, bo w szystkoskłada się n a to, aby nabycie biegłości w piśm ie u łatw ić i p i
smo. udoskonalić. Tern bardziej ubolew ać należy, g dy kto tębiegłość sobie lekcew aży, a koszlawe, niedbałe, zam azane i nie
czytelne pismo pragnie uw ażać za oznakę wyższości um ysłu. —J e s t to raczej' dowodem próżności nagannej i najczęściej źleśw iadczy o. charakterze piszącego.
(25)
ROZDZIAŁ III.
U K Ł A D C I A Ł A.
aj w ażniejszym w arunkiem n ab y cia dobrego pism aje s t p raw id ło w y u k ład ciała *). N a uk ład ten odpierw szych chw il n a u k i baczną trzeba zw racaću w a g ę, bo pom ijanie tego szczegółu i naw yknieniedo złego u k ład u staje się potem drugą n a tu rą tak,że później będzie coraz tru d n ie j piszącego do należytego u kładuciała przyzw yczaić. N iepraw idłow y u k ład ciała podczas pisaniawiele sm utnych sprow adza następstw. Z b y tn ie pochylanie ciałapow oduje skrzyw ienie stosu pacierzow ego, n u ż y oczy i prow a
dzi do krótkow zroczności. O pieranie się piersiam i o przedniączęść ław ki tam u je rozw ój k latk i p ie rsio w e j, u tru d n ia oddechi osłabia cyrkulacyę k rw i — słowem, nuży dziatw ę i działa n an ią przygnębiająco. P rzechylanie się w bok ku lewej stroniepow oduje w zniesienie się-lew ego ram ienia.
Te i ty m podobne sk u tk i złego u k ład u ciała p rzy pisaniuzgubnie oddziały wuj ą n a każdy organizm, szczególniej zaśu m łodzieży w to k u jej rozw oju fizycznego, m ogą n aw et spro
w adzić różnego ro dzaju kalectw a.
D latego trz e b a u w a ż a ć: a) n a n a le ż y ty układ tułow iu, b) n a nachylenie głow y, c) na ram io n a, cl) n a ręce, e) odległość oczu od zesz y tu, f) n a u k ład n ó g, g) n a trzy m an ie pióra.
a) T u łó w.
U czeń pow inien siedzieć p rzy pisaniu ja k w skazuje Fig.
I. **) bez p rz y m u s u, prosto i swobodnie i piersiam i kraw ędzistołu lub ław ki wcale nie dotykać.. T ułow ia nie wolno prze-
*) P o r ó w n a j dzieło p. t. : „a) Sztuka pisania, Warszawa 1781, gdzie w rozdziale II. mowa o regułach istotnie potrzebnych do foremnego pisa
nia, jak: 1. o ułożeniu ciała, 2. o trzymaniu, pióra, 8. o sposobności ^zdol
ności) do pisania w powszechności, 4. o ułożeniu ciała do pisania przy
zwoitego młodym panienkom, 5. o wyobrażeniu ręki trzymającej pióro, 6. o naginaniu i wyciąganiu palców i t. b) Instruction fur den Unter- richt an den Eealschulen in Osterreicłi im Anschlusse an einen Normal- lehrplan. Wien 1879. c) Instrukcj a dla gimnazyów w Auśtryi 1900. d) Układ ciała, położenie zeszj'tu i li, runek pisma, Józefa Czerneckiego, 1895.
**) Według zdjęcia] rof. B. Błażka.
(26)
chyląc w żadną stronę, ani też górnej części ciała nie m ożnanachylać n a p rz ó d, gdyż to k ręp u je swobodę ucznia i pow odujeprędkie znużenie.
• Fig.
b) G ło w a.
Grłowa m a być lekko naprzód ku zeszytow i pochylona.
N ie wolno nią żadnych w czasie p isan ia w ykonyw ać ruchówani je j przechylać w je d n ą lub d ru g ą stronę.
c) R am io n a.
Oba przed ram io n a, nachylone względem siebie pod ką
tem p ro sty m, m ają mieć łokcie n a odległość dłoni poza k ra
(27)
w ędzią s to łu, czyli p u n k t oparcia obu p rzedram ion m a byćoddalony od łokcia n a szerekość dłoni. Ł okcia ani praw egoani lew ego nie należy trz y m a ć za blizko c ia ła, ale też nie wolnogo bardzo oddalać, aby je d n a lub dru g a ło p atk a w sk u tek tegosię nie podnosiła. R ów nież górną część ram ien ia praw ego n a
leży trzy m ać dość blizko c ia ła, nie p rzyciskając zbytnio dosiebie.
d) R ę c e.
Z adaniem rę k i lewej je s t p rzy trzy m y w a n ie z e sz y tu, poktórym ręk a p raw a posuw a się sw obodnie w raz z. p rze d ram ieniem.
e) O d le g ło ś ć oczu od zeszytu.
P rz y tak im układzie ciała oczy będą m iały n ależy te od
dalenie 26—31 cm od z e sz y tu, a ich oś poziom a będzie rów no
leg ła do kraw ędzi stołu. Grbyby uczeń n a tę odległość nie w i
dział pism a zw ykłego w y ra ź n ie, natenczas pow inien używ aćokularów. W iększa zaś odległość m ęczy w zrok.
f) N ogi.
N óg nie należy zakładać jed n e j n a d ru g ą, ale zgiąw szyw kolanach pod k ątem p ro s ty m, sto p y opierać całą pow ierzch
n ią o p o d ło g ę, a nie n a palcach luh piętach. Nie wolno nógk rzy ż o w ać, ani w yciągać daleko przed s ie b ie, zaginać wsteczw lew ą lub p raw ą stronę. P ię ty stóp m ają b y ć zbliżone, a palceodchylone od siebie.
Zdanie więc P io tra S z rettera („N auka pięknego pisania.
W arszaw a 1889“), że pozycya nóg je s t p rz y pisaniu obojętna,m usim y stanow czo potępić, ale pochw alić jeg o tw ierdzenie, żep r z y s t o j n o ś ć, a raczej (przyzw oitość) je s t tu w praw dzienie j e d y n y m, ale j e d n y m z w arunków dobrego pisania.
g) T rz y m a n ie p ióra.
W ażnem dla postępu w nauce kaligrafii je s t trzym aniepióra (ry s ik a, o łó w k a, trzcin y, drzew ienka). Pióro trz e b a trz ym ać t a k, aby w ręce nie drgało, bo w tenczas pismo byłobychw iejne i d rżące; ujęcie pióra m a w ięc b y ć pew ne, ale swo
bodne, t. nie za słabe ani za m ocne, bo mocno trzy m an e
(28)
zm niejsza swobodę ru ch u r ę k i, osłabia czucie potrzebne do cie
niow ania każdej lite ry i pow oduje skurcz pisarski.
N ależy zatem pióro trz y m ać lekko i to w te n sposób, byw ielki palec praw ą stro n ą ty lk o koniuszkiem d o ty k ał rączkii przy cisk ał j ą lekko ku lewej stronie p alca środkow ego, a p rawej w sk a z u ją c e g o, k tó ry m a być w y gięty łagodnym lukiemnad trzonkiem. K oniuszek palca w skazującego w yw iera naciskp rz y tw o rze n iu kresek fu n d a m e n ta ln y c h, czyli p e łn y c h, prow adzi pióro i oddalony je s t od jeg o końca czyli noska 3 do4 cm. Bliżej u jęte pióro plam i palce, a przez to i z eszy t, da
leko zaś u jęte u tru d n ia pisanie. Bliżej końca pióra leży palecśrodkow y, a najdalej oddalony palec w ielki. P a lce: serdeczny(pierścienny) i m ały m ają być lekko podgięte pod palcam i dop isan ia u ż y ty m i i pochylone k u d ło n i, ta k ażeby ty lk o praw astro n a p alca m ałego d o ty k ała się zeszytu. N a koniuszku p rawej stro n y palca m ałego opiera się ręk a piszącego i zn ajdujew nim u łatw ien ie we w szelkich poruszeniach n a papierze. R ącz k ę, ry sik, ołów ek i t. trz y m ać pow inny 3 palce t. wielki,środkow y i w skazujący. T rzonek opierać się m usi poza kostkągłów pa p alca w skazującego i być skierow any k u p raw em u b a r
d o w i piszącego. P ra w a ręk a nie pow inna p rzy pisaniu ani pię
ścią' ani podręczeni dotykać ław ki.
P rz y piśm ie rondo w e m, gotyckiem i łam anem u k ł a dc i a ł a. ppzostaje zupełnie te n sam, l e c z z e s z y t m usi leżećrów nolegle do kraw ędzi sto łu, a trz o n e k rączki spoczyw ać nagłów nej kostce palca w skazującego, w skutek czego palce, pod
trzy m u jące rąc z k ę, m uszą być w c i ą g n i ę t e (skurczone), a nie,ja k p rz y piśm ie z w y k łe m, w y c i ą g n i ę t e.
Ł a w k i szkolne.
Zw ażyw szy, że dziatw a przebyw a w ro k u około 1000 go
dzin w sz k o le, co dla pilnego u c z n ia, k tó ry w sześciu lata chkończy sz k o łę, czyni 6000 g o d z in, starać się trz e b a koniecznieo ja k najodpow iedniejsze ła w k i, aby zapobiedz zgubnem u w p ływow i ta k długiego w ysiadyw ania w niew ygodnej ław ce.
Nasz pierw szy te o re ty k: S tanisław Serafin Ja g o d y ń sk ita k o tern mówi żartobliw ie w swojem dziele: „Trzeba, abyław y w szkole b y ły heblow ane, aby tam kolące orzechy nieb y ły d o p u szczan e, żeby co p a n a m łodego n a ław ie nie kłuło,
(29)
zaczem by się często m usiał p o ry w a ć, albo j a k na szydle sie-dzieó‘!. Ł aw ka więc i stoły pow inny być g ład k ie i zastosow anedo w zrostu uczniów; dlatego w każdej klasie m ają być p rzynajm niej dwa rodzaje ław ek t. dla uczniów w iększych i m niej
szych. N ależy przedew szystkiem z w a ż a ć, a ż eb y: 1. uczeń sie
dząc w ław ce i zgiąw szy nogi pod kątem p r o s ty m, m ógł miećuda pod p arte aż do p o d k o la n e k, a całem i stopam i opierał się0 podłogę, 2. ab y m ógł się swobodnie w pionow ym k ieru n k uopierać krzyżam i i plecam i, 3. aby stół b y ł zastosow any dow zrostu piszącego i w takiem o d d a le n iu, iżby, chcąc n a nimpisać, nie potrzebow ał się zbytnio n achylać i w krzyżach zgi
nać, ani w spinać ram ion do góry. S tarać się trzeb a w reszcie4. żeby św iatło padało z l e w e j s t r o n y piszącego a w ięc
‘ław k i w odpow iedni ustaw ić sposób, inaczej będzie cień p adałn a zeszyt i osłabiał w zrok. W lecie, gd y św iatło je s t z b y t j askraw e, należy je złagodzić spuszczeniem zasłon.
Po napisaniu ćw iczenia pow inien uczeń przedew szystkiemobetrzeć stalów kę o b ib u łk ę, k aw ałek sukna lub irch. y, bo w y
m aga tego p o rzą d e k, zachow anie dobroci pió ra i popraw nośćn astęp u jący ch ćwiczeń. Z aschnięty bow iem n a st^le^y^eT* ajtrm ent je s t potem przeszkodą dobrego pisma.
U w a g a. .......
J a k i m a być średni w ym iar ław ki, m ówi „Instrukę^ji^U sfaw1 R ozporządzeń w zakresie szkół ludow ych K. Pierożyńśkidjs(eęjstr. 90“.
W tej m ate ry i pisali także w ie le: Dr. F a h rn e r, Dr. F rey,Dr. Schober i i n n i, a Dr. P a h rn e r p o w ia d a, że głów nym po
w odem złego trz y m a n ia się u dzieci je s t złe oddalenie przed
niej części ław k i (zw anej pultem) od sied zen ia; dlatego p ły taw przedniej części ław k i pow inna być w y su w aln a, aby uczeńm ógł j ą sobie w edług potrzeb y u re g u lo w a ć; gdzie zaś tegon ie m a, trzeb a dzieciom m iejsca ta k w yznaczać, aby uczniow iestarsi siedzieli w ław k ach w y ż sz y c h, m ogli się sw obodnie w nichporuszać i siedząc oprzeć się stopam i o podłogę.
Gdzie znow u konieczność tego w y m a g a, żeby się posłu
giw ać sta re m i, dzisiejszym w ym aganiom nie odpow iadającem iła w k a m i, trz e b a za w ielką wysokość ław k i sprostow ać zapo-
(30)
m ocą stołeczka (podnóżka), a. z a m ałą wysokość s t o ł u (pultu)zapom ocą p o d k ł a d e k.
Ze w zględu n a to, że się z b y t często n a p o ty k a n a roz
m aite n ied o statk i w budow ie ła w e k, u w a g a n a u k ład ciałan i g d y nie może być za w i e l k ą, a n a u k i pięknego pisanianależy w te n sposób udzielać, b y uczniow ie m ogli od czasu doczasu pow staw ać.
Poniew aż bardzo często uczniow ie ćw iczą się w p i s a n i uznaków w łaśnie w tedy, g dy nauczyciel now ą objaśnia form ę,m im o że co do jej p o w stania i budow y nie m ają jeszcze j asnego p o ję c ia, w skazaną je s t rz e c z ą, b y uczniow ie objaśnieńn a u c z y c i e l s k i c h w ysłuchali stójąc, bo tern zarad zi się p o -b i e ż n o ś c i, a zarazem da się uczniom podczas p isan ia kilk a
k ro tn ie sposobność, b y ciału in n e nad ali położenie, a tem sa-m em w ypoczęli.
W razie niedostatecznego ś w ia tła, n a u k a kaligrafii o d-b y w a ć s i ę n i e p o w i n n a. Z drugiej stro n y z b y t jask raw eśw iatło należy łagodzić zapom ocą ru le t, storo w lub in n y ch za
słonek.
ROZDZIAŁ IV.
C E L N A U K I K A L I G R A F I I.
, elem kaligrafii je s t: 1. w yuczenie dzieci pism a pię
knego t. w yraźnego i kształtn eg o, 2. w pojeniewczesne w uczących się zam iłow ania p o rz ą d k u, czy
stości i p ię k n a 1).
A by zaś cel te n osiągnąć, należy n aukę sam ąi je j cel tra k to w a ć n a rów ni z in n y m i przedm iotam i. Z najo
mość bow iem p i s a n i a je s t dzisiaj przedm iotem ta k ogólnegoi pow szechnego p o ż y tk u, biegłością ta k p o trz e b n ą i pożądaną,że w naszych czasach bez niej obejść się nie m ożna. Sam a więcznajom ość ju ż nie w y starcza i słusznie m ożem y się dom agać,aby pisano c z y t e l n i e, p i ę k n i e i b i e g l e.
M am y w ję z y k u polskim cenne dzieło J a c k a P r z y b y ls k i e g o: „O kunszcie pisania u staro ży tn y ch. K raków 1788“,k tó re przedstaw ia rzecz o kalig rafach w starożytności, op artąn a n a d e r licznych a w ielce ciekaw ych źródłach.
I ETAP EDUKACYJNY, KLASY I-III SZKOŁY PODSTAWOWEJ
EDUKACJA WCZESNOSZKOLNA
- „Nasz elementarz. Podręcznik do szkoły podstawowej. Klasa 1. Część 1. ”
Maria Lorek, Lidia Wollman
Rok dopuszczenia 2014 - „Nasz elementarz. Część 2. ”
- „Nasz elementarz. Część 3. ”
Maria Lorek, Lidia Wollman, Barbara Ochmańska - „Nasz elementarz. Część 4. ”
- „Nasza szkoła. Klasa 2. Część 1A. ”
Maria Lorek, Monika Zatorska
Rok dopuszczenia 2015 - „Nasza szkoła. Część 1B. Matematyka. ”
Agata Ludwa, Maria Lorek - „Nasza szkoła. ”,
- „Nasza szkoła. Klasa 3. ”
Rok dopuszczenia 2016 - „Nasza szkoła. Część 3A. Część 3B. ”